Artykulacja na plus.

Czyli nastawiona na zysk, gdzie tylko się da usprawniać, polepszać.

I tak, hurrrrtem wszystkie, nawet te poprawne "l" wybrzmiewają drżeniem końcówki języka, a my słyszymy wdzierające się szturrrrmem "r"


- Mamo, a dziś poznaliśmy literkę R jak RARKA - mówi, gdy wychodzimy z przedszkola.


Oglądając lata temu reklamę Plusa , myślałam, że takie kwiatki pojawią się wraz z pojawieniem się "r" w mowie dzieciaków. I są.
Choć tam na czym innym "szok literacki" polegał, a mój mąż dopatrzył się w angielskojęzycznych inspiracji, z "rzadkością" (ang. "rare").